Cześć :) Więc może zacznę od fajnych informacji i dobrych dla Was :) założyłam dwa nowe blogi:
http://nolove-bieberheart.blog.onet.pl/
http://bieberwings-angel.blog.onet.pl/
To dopiero początek moich nowych blogów bo jak na razie są tylko prologi, 1 rozdział i 2 rozdział więc serdecznie zapraszam :) Kolejną fajną informacją jest to, że dziękuję WAM z całego mojego serducha w 100% wypełnionego miłością do Was i Biebera. Kiedy odeszłam stąd na jakiś czas pojawiły się nowe komentarze co bardzo mnie zaskoczyło, ale mam nadzieje, że osoby, które dopiero zaczęły tutaj czytać nie obrażą się na mnie i przeniosą swoje zainteresowanie na tamte blogi :)
Następną informacją, tym razem złą, a może dla kogoś dobrą jest to, że...odchodzę (I'm all gone gone gone I'm all gone) :) No niestety odchodzę, ale jak już pisałam linijkę wcześniej można czytać moje wypociny na dwóch innych blogach, które mam zamiar powiększyć i założę jeszcze jakieś blogi haha! Onet uzależnia ;/
Jeśli ktoś chce ze mną popisać to tutaj jest moje GG: 6233239 :)
Co do spełniania moich marzeń to muszę powiedzieć, że na prawdę zaczynają ruszać :D Może następnym razem zdradzę coś więcej więc wchodźcie tu jeśli jesteście ciekawi :) Pozdrawiam, całuję i moooocno ściskam <3
#muchlove
czwartek, 9 grudnia 2010
sobota, 4 grudnia 2010
"UNTIL I MET YOU" Rozdział XI "This is why I'm hot"
Szedłem ze spuszczoną głową bo wiedziałem, że będę musiał się długo tłumaczyć. Jeszcze tylko jeden dzień i może spotkam się z Jumi. Jak na razie muszę ochłonąć i pomyśleć nad tym co jej powiedzieć. Przeszedłem koło dziewczyny. Zaraz. Skądś ją znam-pomyślałem. Przystanąłem na chwilę wypuszczając parę z ust i odwróciłem powoli głowę.
-Justin?-usłyszałem.
-Jumi?-zapytałem.
Rzuciliśmy się sobie w ramiona.
-Słuchaj. To co niby ja napisałem, to tak na prawdę napisała to Jasmine. Owszem muszę się przyznać z niechęcią, bo obiecywałem Ci, ale musiałem to zrobić. Poobmacywaliśmy się trochę no i pocałunki też były, ale to tyle.-tłumaczyłem.
-Myślałeś, że ja jej w to uwierze? Oh przestań Justin. Wybaczę Ci, ale pod warunkiem, że wykonasz za mnie pewne zadanie.-powiedziała.-Zaopiekujesz się moim malutkim kuzynem. Ma na imię Justin więc będzie Ci łatwiej-uśmiechnęła się niewinnie.
-Hmm. Już dawno nie opiekowałem się ani dziećmi, ani zwierzętami, no ale muszę odpokutować.-zaśmiałem się.
-Czemu tam nie zostałeś? Przecież fanki będą smutne.
-W życiu należy się poświęcać, a z resztą zrozumieją mnie.-zapewniłem ją.
-Wiesz co? Mam ochotę to uczcić. Chodźmy gdzieś się napić piwa.-zaproponowała cwaniacko.
-Żartujesz? Nie mamy 21 lat. I gdzieś w krzakach może czaić się paparazzi-wystraszyłem się.
-Do odważnych świat należy panie Bieber więc jak? Skusisz się?
-Oh, no dobrze.-wziąłem ją za rękę i poszliśmy w stronę jakiejś knajpy. Postanowiłem wykorzystać sławę i przekupiłem śliczną ekspedientkę zdjęciem ze mną. Oczywiście zgodziła się sprzedać nam kilka piw.
Po kilkunastu minutach nie wiedzieliśmy co gadamy.
-Jumi. Chodźmy po jeszcze-oznajmiłem. I poszliśmy po następne, ale tym razem ekspedientka kazała mi pokazać swojego przyjaciela. Zapytałem Jumi o zgodę, a że była pijana bez wahania przytaknęła głową. Udaliśmy się z dziewczyną na zaplecze, gdzie zobaczyła oryginalnego penisa Justina Biebera.
-Mogę potrzymać?-zapytała.
-No jasne!-odparłem.
Kiedy wyszliśmy stamtąd ona dała mi dwa 6-paki piwa po czym ja i Jumi udaliśmy się do domu. Jej rodziców na szczęście nie było, a mieli wrócić za kilka dni, więc nic nam nie groziło.
Włączyłem sprzęt i puściłem "This is why I'm hot-Mims" i zacząłem tańczyć.
-No pokaż co potrafisz!-krzyknęła Jumi. Zrobiłem kilka rutynowych ruchów, które zazwyczaj publikuję podczas tańca, a potem zacząłem ściągać z siebie ubrania.
-Czekaj!-powiedziała moja dziewczyna. Zacząłem biegać po pokoju i zakładać ciuchy z powrotem.
Jumi podeszła do mnie i wkładając dłoń pod moją koszulkę powiedziała:
-Nie o to mi chodziło. Chciałam, żebyś poczekał na mnie-zaśmialiśmy się.
Przydusiłem ją do ściany i zacząłem całować po szyi.
-Yyy...Nie-powiedziała ni stąd ni zowąd Jumi.
-Ale, że co nie?-zapytałem odczepiając od niej moje wargi.
-Nic! Kontynuuj.-no i kontynuowałem. Chwyciłem ją za udo i lekko podniosłem jej nogę.
-Justin. Zmień piosenkę, tak aby pasowała w rytm naszych ruchów-uśmiechnęła się.
-Naszych ruchów czyli? Aaaa! Już wiem-i włączyłem "Teenage Dream" przy której zwykle zasypiam, ale dzisiejsza noc będzie bezsenna.
Odciągnąłem Jumi od ściany i popchnąłem na łóżko.
-FUCK!-pisnęła łapiąc się za głowę. No tak. Musiała walnąć się o szafkę.
-Już dobrze, a teraz pokaż na co Cię stać-wyrwała nagle kiedy kucałem przy niej. Zrzuciłem z siebie koszulkę zostając w samych spodniach i przygniotłem ją swoim ciałem...
This is why I'm hot. I'm hot cuz I'm fly you ain't cuz you're not! Haha mam odpał pewnie po coli czy tam pepsi z cytryną. Było śmiesznie mimo stania na przystanku przez 40 minut xD O Boże! Dzisiaj na VIVA POLSKA leci "Personality Justin Bieber" <3 o 22:00 więc oglądać! Postanowiłam, że zmienię tradycję i bohaterowie pogodzą się w parku, a nie na lotnisku jak to zwykle bywa :D Mam nadzieję, że takie krótkie bazgroły napisane pod wpływem właśnie piosenki Mims'a i Katy Perry się podobają ^^
PS: Jedyna przeróbka zdjęcia przez antyfanów JB którą jak najbardziej popieram *.* haha
-Justin?-usłyszałem.
-Jumi?-zapytałem.
Rzuciliśmy się sobie w ramiona.
-Słuchaj. To co niby ja napisałem, to tak na prawdę napisała to Jasmine. Owszem muszę się przyznać z niechęcią, bo obiecywałem Ci, ale musiałem to zrobić. Poobmacywaliśmy się trochę no i pocałunki też były, ale to tyle.-tłumaczyłem.
-Myślałeś, że ja jej w to uwierze? Oh przestań Justin. Wybaczę Ci, ale pod warunkiem, że wykonasz za mnie pewne zadanie.-powiedziała.-Zaopiekujesz się moim malutkim kuzynem. Ma na imię Justin więc będzie Ci łatwiej-uśmiechnęła się niewinnie.
-Hmm. Już dawno nie opiekowałem się ani dziećmi, ani zwierzętami, no ale muszę odpokutować.-zaśmiałem się.
-Czemu tam nie zostałeś? Przecież fanki będą smutne.
-W życiu należy się poświęcać, a z resztą zrozumieją mnie.-zapewniłem ją.
-Wiesz co? Mam ochotę to uczcić. Chodźmy gdzieś się napić piwa.-zaproponowała cwaniacko.
-Żartujesz? Nie mamy 21 lat. I gdzieś w krzakach może czaić się paparazzi-wystraszyłem się.
-Do odważnych świat należy panie Bieber więc jak? Skusisz się?
-Oh, no dobrze.-wziąłem ją za rękę i poszliśmy w stronę jakiejś knajpy. Postanowiłem wykorzystać sławę i przekupiłem śliczną ekspedientkę zdjęciem ze mną. Oczywiście zgodziła się sprzedać nam kilka piw.
Po kilkunastu minutach nie wiedzieliśmy co gadamy.
-Jumi. Chodźmy po jeszcze-oznajmiłem. I poszliśmy po następne, ale tym razem ekspedientka kazała mi pokazać swojego przyjaciela. Zapytałem Jumi o zgodę, a że była pijana bez wahania przytaknęła głową. Udaliśmy się z dziewczyną na zaplecze, gdzie zobaczyła oryginalnego penisa Justina Biebera.
-Mogę potrzymać?-zapytała.
-No jasne!-odparłem.
Kiedy wyszliśmy stamtąd ona dała mi dwa 6-paki piwa po czym ja i Jumi udaliśmy się do domu. Jej rodziców na szczęście nie było, a mieli wrócić za kilka dni, więc nic nam nie groziło.
Włączyłem sprzęt i puściłem "This is why I'm hot-Mims" i zacząłem tańczyć.
-No pokaż co potrafisz!-krzyknęła Jumi. Zrobiłem kilka rutynowych ruchów, które zazwyczaj publikuję podczas tańca, a potem zacząłem ściągać z siebie ubrania.
-Czekaj!-powiedziała moja dziewczyna. Zacząłem biegać po pokoju i zakładać ciuchy z powrotem.
Jumi podeszła do mnie i wkładając dłoń pod moją koszulkę powiedziała:
-Nie o to mi chodziło. Chciałam, żebyś poczekał na mnie-zaśmialiśmy się.
Przydusiłem ją do ściany i zacząłem całować po szyi.
-Yyy...Nie-powiedziała ni stąd ni zowąd Jumi.
-Ale, że co nie?-zapytałem odczepiając od niej moje wargi.
-Nic! Kontynuuj.-no i kontynuowałem. Chwyciłem ją za udo i lekko podniosłem jej nogę.
-Justin. Zmień piosenkę, tak aby pasowała w rytm naszych ruchów-uśmiechnęła się.
-Naszych ruchów czyli? Aaaa! Już wiem-i włączyłem "Teenage Dream" przy której zwykle zasypiam, ale dzisiejsza noc będzie bezsenna.
Odciągnąłem Jumi od ściany i popchnąłem na łóżko.
-FUCK!-pisnęła łapiąc się za głowę. No tak. Musiała walnąć się o szafkę.
-Już dobrze, a teraz pokaż na co Cię stać-wyrwała nagle kiedy kucałem przy niej. Zrzuciłem z siebie koszulkę zostając w samych spodniach i przygniotłem ją swoim ciałem...
This is why I'm hot. I'm hot cuz I'm fly you ain't cuz you're not! Haha mam odpał pewnie po coli czy tam pepsi z cytryną. Było śmiesznie mimo stania na przystanku przez 40 minut xD O Boże! Dzisiaj na VIVA POLSKA leci "Personality Justin Bieber" <3 o 22:00 więc oglądać! Postanowiłam, że zmienię tradycję i bohaterowie pogodzą się w parku, a nie na lotnisku jak to zwykle bywa :D Mam nadzieję, że takie krótkie bazgroły napisane pod wpływem właśnie piosenki Mims'a i Katy Perry się podobają ^^
PS: Jedyna przeróbka zdjęcia przez antyfanów JB którą jak najbardziej popieram *.* haha
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
