Pobiegłam czym prędzej do łazienki i przebrałam się w inne ciuchy.
Gdy zeszłam na dół zobaczyłam Justina siedzącego w kuchni przy stole.
-Kochanie. Justin przyszedł po Ciebie. Nie chciał Ci przeszkadzać i poczekał tutaj-oznajmiła mama.
-Okey. Hej Justin-przywitałam go z daleka.
On podszedł do mnie i dał mi piękną różę.
-Hej Chloe-przywitał mnie.
-Awww...Dziękuję. Nie trzeba było-oznajmiłam.
-Wiem co trzeba. Idziemy?-zapytał pokazując delikatnie ręką w stronę drzwi.
-Mhm.-mruknęłam cicho pod nosem. Nie przepadałam za Justinem. Był taki dziwny. Dziwnie się zachowywał...
-Mamo. My wychodzimy. Będę wieczorem.-krzyknęłam.
-Dobrze. Miłego spaceru-podeszła, spojrzała na nas jakby chciała powiedzieć "Ślicznie razem wyglądacie".
Po czym wyszliśmy. Udaliśmy się w stronę parku przy fontannie.
-Justin?-mruknęłam.
-Tak?
-Czemu mi nie powiedziałeś?-zapytałam i uśmiechnęłam się do niego szyderczo.
-O czym?-zapytał robiąc wielkie oczy.
-O tym, że jesteś sławny. Dziś widziałam teledysk na MTV odrabiając pracę domową.
-Nie chciałem, żebyś traktowała mnie jak wszystkie moje fanki. Większość z nich leci na moją kasę i dlatego, że jestem sławny. Jestem normalny jak inni, ale one nie potrafią tego zrozumieć.-powiedział rozglądając się, ze smutkiem w oczach.
-Dziękuję...-mruknęłam.
-Za co?!
-Za to wszystko, że pomogłeś mi wstać i jestem tutaj, teraz z Tobą-odparłam ściszając swój głos. Zrobiłam się czerwona. Co raz bardziej mnie do niego coś przekonywało.
On uśmiechnął się do mnie i szepnął mi do ucha:
-Nic takiego.
Nasz twarze zbliżyły się do siebie, lecz do niczego nie doszło.
-Muszę już iść.-wyszeptałam.
-Odprowadzę Cię-dodał łapiąc mnie za rękę.
Szliśmy do domu. Był piękny zachód słońca, ale zrobiło mi się trochę zimno. Justin to zauważył i pożyczył mi swoją bluzę. Uśmiechaliśmy się do siebie.
-Nie musisz mi jej oddawać teraz.-rzucił JB stojąc przed moim domem.
Pożegnaliśmy się, a ja weszłam do domu.
-Hej tato! Gdzie jest mama?
-Rozbolała ją głowa i położyła się spać-oznajmił tata.
-Wiesz co? Ja też się położę. Strasznie bolą mnie nogi-skłamałam. Nie chciałam z nim rozmawiać.
Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko, po czym stwierdziłam, że czas iść pod prysznic. Po powrocie z łazienki odprężona i świeża wskoczyłam do łóżka lecz nie mogłam zasnąć.
Cały czas myślałam o Justinie. Jeszcze kilka chwil temu nie przepadałam za nim, a teraz dochodzę do wniosku, że jest niesamowity.
-Zaraz zaraz. Przecież ja mam jego bluzę.-pomyślałam i ubrałam się w nią. Pachniała nim, jego delikatną skórą.
Zasnęłam nawet nie wiem kiedy.
Obudziłam się o 6.00. Spakowałam się i poszłam do łazienki.
Zjadłam śniadanie po czym umyłam zęby i wyszłam przed dom.
Wsiadłam do autobusu, który podjechał. Niestety Biebs jeździł innym autobusem.
Będąc już w szkole zobaczyłam Justina pod klasą.
-Witaj Chloe!
-Hej Justin!
-Rodzice nie robili Ci wyrzutów za późny powrót?-zapytał.
-Nie-odpowiedziałam z uśmiechem.
Zobaczyłam, że w naszą stronę idzie jakiś chłopak. Przywitał się z Justinem.
-Poznaj mojego przyjaciela Christiana.
Podałam mu rękę. Przedstawiłam mu się. Christian musiał iść już na lekcje.
Przez 3 lekcje siedziałam z Justinem w ławce. Potem była przerwa obiadowa.
Poszłam na stołówkę i ustawiłam się w kolejce.
Nagle ktoś uderzył we mnie z całej siły i wylał na mnie sok.
Gdy uniosłam głowę zobaczyłam...
To tyle na dziś :) Już bolą mnie palce. Dzisiaj po 1:30 w nocy premiera "U smile" już nie mogę się doczekać! Mam nadzieję, że się podobało ;) Pozdrawiam <3 :*
PS: Postaram się jutro umieścić IV rozdział :)

podobało się podobało!:!)tylko czemu mnie nie poinformowałaś hmm....?:D ale ok:)wybaczam ci:!) xd rozdział super!:!)) tak słodko i romantycznie!:)ale kto to mógł zrobić...a tu bam Justin...nie no, nie, to by było dziwne...
OdpowiedzUsuńczekam na nekst!:)
nika1994
Przepraszam a gdzie jest czwarty rozdział?
OdpowiedzUsuń