piątek, 17 września 2010

Rozdział XXII "Czemu ze mną nie rozmiawiasz?"

Minęła noc. Justin wstał i jakoś nie odzywał się do mnie. To było dziwne. Myślałam po prostu, że jest zamyślony i nie chciałam go z tego wyrywać. Nagle nie wytrzymałam i poszłam na balkon na którym stał i rozglądał się. Cały czas był cicho.
-Czemu ze mną nie rozmawiasz?-zapytałam podchodząc do niego.
-Czy próbowałaś kiedyś rozmawiać z kimś przez kogo nie możesz oddychać?-zapytał.
-Tak...
-Z kim?
-No oczywiście, że z Tobą Justin-odparłam. -Coś Cię gryzie?
-Nie...-mruknął.
-Jak to nie? Przecież widzę...mi możesz mówić o wszystkim.
-Nie wiem jak Ci to powiedzieć...Amy ja już Cię nie kocham...nic do Ciebie nie czuje.-oznajmił. Mnie przeszły dreszcze i miałam dużą chęć do płaczu.
-Justin?! Co Ty mówisz?-zapytałam.
-ŻARTOWAŁEM!-wykrzyczał śmiejąc się głośno po czym uciekł mi do kuchni.
-Chcesz, żebym dostała zawału serca?! To nie było śmieszne Justin haha!-dodałam wybuchając głośnym śmiechem.
-Dzisiaj mam wywiad. Idziesz ze mną.
-Niby dlaczego mam z Tobą iść?-zapytałam.-Jesteś już duży i sam sobie poradzisz.-dorzuciłam z kpiną.
-Bo jesteś moją dziewczyną!
-Ale ja przecież tylko żartowałam. Jasne, że z Tobą pójdę.-powiedziałam podchodząc do niego i dałam mu buziaka w policzek.
Zebraliśmy się, a potem przyjechała limuzyna, która miała nas zawieźć na miejsce wywiadu.
Nie obeszło się bez szalonych fanek. Przyzwyczaiłam się do tego. Justin odpowiadał na każde pytanie zadawane przez dziennikarza bez większego wysiłku i refleksji, ale kiedy dziennikarz zapytał:
-Czy zamierzasz przeżyć swój pierwszy raz z Twoją niesamowitą dziewczyną?
Justina zamurowało. Nie wiedział co powiedzieć, lecz w końcu odezwał się i odpowiedział:
-Nawet jeśli to nikogo nie powinno to interesować. To jest moje życie prywatne więc...
-Dobrze. Przepraszam.-oznajmił dziennikarz.
-Jak już wiesz, w Polsce masz bardzo dużo fanek. Czy zamierzasz się tam wybrać?-zapytał z ciekawością.
-Tak, oczywiście. Poznałem kilka dni temu polską fankę i muszę przyznać, że jest bardzo miłą osobą. Nie zaczęła piszczeć na mój widok. Owszem rozpłakała się, ale teraz już wiem o co w tym chodzi bo moja ukochana Amy mi to wytłumaczyła. Po drugie normalnie ze mną rozmawiała. Jakbyśmy razem chodzili do jednej klasy lub coś w tym stylu. Chciałem powiedzieć, że dziękuję wszystkim moim Polskim fankom i nie tylko za to, że mnie wspierają. Pozdrawiam też uroczą Juliene i rzecz jasna moją księżniczkę.
Dziennikarz zadał jeszcze kilka pytań po czym JB wyszedł z pomieszczenia w którym udzielał odpowiedzi. Postanowiliśmy iść do "Mc Donalda" coś zjeść.
-Burczy mi w brzuchu.-oznajmił Justin.




Wróciłam z nowym rozdziałem. KOMPLETNIE NIE MAM WENY! LUDZIE RATUNKU!!!





1 komentarz:

  1. Jej no własnie, zgadzam się z Amy!! Chcesz żebym zawalu dostała xd;)
    Już myślałam, że seryjnie....fiu, całe szczeście;)
    A ten w2ywiad hahaha, fajny:):):) Noi ma racje, to jego życie prywatne!:):P
    No ja mysle że przyjedzie do nas niebawem;) bynajmniej w twoim opowiadaniu xd;)
    Czekam na newsa!:)
    pozdrawiam!!
    nika1994

    OdpowiedzUsuń