piątek, 5 listopada 2010

Rozdział VI "Decyzja"

-Mamo! Wróciłem z Nicole-krzyknął Justin. Pattie wyszła z pokoju i miło mnie przywitała.
-Ona będzie u nas mieszkać jakiś czas.-wyznał obejmując mnie.
-Nie ma problemu. Miło mi Cię poznać-uśmiechnęła się opiekuńczo mama JB podając mi rękę.-Justin, zaprowadź ją do pokoju.-dodała kładąc rękę na jego plecach. Bieber puścił mnie przodem i nagle wybuchnął z pretensjami:
-Dlaczego tak na nas patrzysz?!
-Bo ładnie razem wyglądacie.
-Ale mamo to tylko...-przerwała mu.
-No idź idź i ją zaprowadź bo na Ciebie czeka.-zaśmiała się. Ja tylko stałam w przedsionku i chichotałam.
-A Ty się lepiej nie śmiej.-mruknął Justin z ironią.
Nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam.
-Cześć Nicole. Mogłabym u Ciebie przenocować kilka dni?-pytała Amelia.
-Widzisz ja też uciekłam z domu i teraz nocuję u...yyy...eee...Justina Biebera.
-Cooo?! U kogo? Gdzie on mieszka?-zaciekawiona krzyczała do telefonu.
Zapytałam Biebera o zgodę na podanie jej adresu, a ten bez głębszych refleksji pozwolił mi.
-Mogłabym też u niego zanocować? Nie mam się gdzie podziać.-płakała.
-No w sumie to wiesz-drapałam się po głowie, ale Justin nie zaprzeczał, ale wręcz namawiał do tego, aby zanocowała.
-No możesz.-ale głupi pomyślałam mówiąc jej to.
-To zaraz będę.-i rozłączyła się.
Lada chwila wbiegła do pokoju. Justin i Amm świetnie się dogadywali, ale za to ja siedziałam z boku i tylko na nich patrzyłam.
-Czekajcie. Zrobię coś do jedzenia i picia-puścił nam oczko Justin. W drodze do kuchni usłyszałyśmy wielkie bum więc podeszłyśmy do drzwi. Biebs leżał na podłodze chyba nieprzytomny. Pattie wybiegła po schodach i szybko złapała za telefon i dzwoniła po karetkę.

*

-Doktorze co mu jest?-zapytała Pattie, a ja i Amelia stałyśmy wsłuchując się dokładnie w słowa lekarza.
-Jest wyczerpany. Odwodniony i jeszcze ma problem z jedną nerką.-tłumaczył.
-Jak długo będzie musiał tutaj być?
-Hmm...trudno jest mi powiedzieć. Zależy kiedy z tego wyjdzie. Jak narazie nie jest w zbyt dobrym stanie.
-A czy to coś poważnego z tą nerką?-wtrąciłam.
-Być może będzie nawet potrzebował przeszczepu, ale jeszcze niczego nie jestem pewny w stu procentach więc nie martwcie się na zapas. Do widzenia.-mówił i odszedł.
Te koncerty pewnie tak go przemęczyły-pomyślałam w duchu.
Wzięłam Pattie na bok, z dala od Amm.
-Jeśli ta nerka na prawdę będzie potrzebna, to jestem w stanie mu ją oddać.
-Oh, nie żartuj Nicole.
-Ale nie. Ja mówię na prawdę. Niech pani mi wierzy. Jestem pewna, że będzie to słuszna decyzja.-przekonywałam ją.
-No nie wiem Niki. Zastanowię się-i odeszła. Lekarze nie pozwalali nam do niego wejść, aż w pewnym momencie podszedł do nas doktor z którym wcześniej prowadziłyśmy rozmowę.
-Mam złą wiadomość. Ten przeszczep nerki jest niezbędny. Potrzebny już nawet dziś, ale nie mamy nikogo kto mógłby mu ją podarować-opowiadał zmartwiony.
-Ja chciałabym to zrobić. Na prawdę, on mi pomógł więc jemu też się coś należy-powiedziałam nagle.
-Jesteś pewna?-zapytał.
-Tak. Jestem pewna tego, że to pierwsza dobra decyzja jaką podejmuję w moim dotychczasowym życiu.
Amelia patrzyła na mnie jak na idiotkę. Jakby w ogóle mnie nie znała. Lekarz z mamą JB-iego wytłumaczyli sobie wszystko, a mnie skierowali prosto na stół operacyjny. W końcu na coś się przydam-pomyślałam...

Heh xD Takie coś :) Wg mnie pomysł na to opowiadanie jest dobry :) jeszcze dużo rozdziałów do końca hihi^^ Bless ya guys <3

3 komentarze:

  1. haha na poczatku w ogole lalam z reakcji jego mamy nie ma problemu niech mieszka potem ta amelia no powalilas mnie hah z ta nerka to juz w ogole nawet jej badan nie zrobili czy jest zgodna? ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego ty mi nie mówisz, że jest nowy rozdział ?? co ?? nieładnie xD
    Oh ta Amelia taka niegrzeczna ;P

    Martucha

    OdpowiedzUsuń
  3. jeeej, no niezle...haha no to na początku mnie tez rowaliło z mamą xd;)
    Ale potem, jak jb musi dostać nrkę...jej...biedaczysko:)I fajnie że masz taką wenę,:Phaha nareszcie będę w dłuższym opowiadaniu;)No kto by pomyślał, że oddam nerkę xd.:)Ale dla niego nawet to bym zrobiła.;P
    Nom właśnie, badań nie zrobili czy jest zdrowa:P ale czepiać sie nie bede xd:)
    nika1994

    OdpowiedzUsuń