-Słuchaj. Wyjeżdżam, wiem, że obiecałem Ci spotykanie się kiedy tylko będzie taka możliwość, ale jak na razie mam tyle koncertów, że nie mam czasu nawet dla siebie.-powiedziałem jej przed wyjazdem, stojąc tuż przed hotelem i rozmawiając z nią.
-Ale obiecałeś! Matko, będę się modlić, żeby jeszcze kiedykolwiek Cię zobaczyć. Proszę obiecaj mi, że już nigdy więcej nie będziesz uprawiał seksu z przypadkowymi dziewczynami dobrze?-ostrzegała.
-Chyba Ci mówiłem coś na ten temat, więc już odstawmy to w kąt i po prostu o tym zapomnijmy. Nawet nie wiesz jak trudno jest Cię tu zostawić, ale ja na to nie mam wpływu. Nie chciałem Ci o tym mówić, ale w końcu to powiem. Przez kilka tygodni będę zmuszony do koncertowania z Jasmine. Przykro mi. Dziękuję za wszystko Jumi-pocałowałem ją w czoło, wziąłem walizki i ruszyłem do limuzyny.
-Nie zapomnij o mnie-dodała jeszcze.
-Kocham Cię!-krzyknąłem, kiedy Kenny zamykał drzwi czarnej limuzyny z mojej strony. Jumi zaczęła biec za nami, ale zdążyła tylko dotknąć ręką szyby.
Zastanawiam się czy zniosę to wszystko, ale będzie koło mnie Jasmine, którą od kilku dni darzę tylko i wyłącznie chorą nienawiścią. To chyba dobrze, jednak na scenie będziemy musieli odgrywać te tępe scenki miłosne. Mam nadzieję tylko, że Jumi nie odbierze tego jako miłość, a z Jasmine muszę wyjaśnić kilka spraw, aby później nie żałowała swoich czynów, bo doskonale wiem do czego jest w stanie się posunąć. Bylebym i ja miał na tyle oleju w głowie, by przez ten czas spędzany z nią nie połakomić się na jej tłusty tyłek. Skończę z tym świństwem dla Jumi.
W kieszeni poczułem wibracje.
-Witaj kotku. Już nie mogę się doczekać, aż Cię zobaczę. Mam nadzieję, że zabawimy się trochę przez ten czas.-mówiła żałosnym głosem, który nie dawno był w stanie mnie podniecić.
-Właśnie o tym chciałem porozmawiać, ale jak przyjadę.
-Co się stało? Straciłeś ochotę na seks ze mną? Przecież podobało Ci się i chciałeś to powtórzyć-denerwowała się.
-Skończ już z tym. Powiem Ci wszystko w cztery oczy. Nie panikuj tak-rozłączyłem się.
Oby i następnym razem poszło mi tak sprawnie jak teraz. Gdybym nadal zamierzał być nimfomanem to w końcu Pattie i wszyscy inni by się o tym dowiedzieli. Wydaje mi się, że Jumi nauczyła mnie ogólnego szacunku do ludzi i nie wiem jak mogę jej za to dziękować, bo dziewczyna na prawdę ma większy wpływ na mnie niż sprawianie, że mój "przyjaciel" staje za każdym razem kiedy widzę jakąś gorącą laskę.
-Justin. Coś Cię gryzie?-wyrwała nagle Pattie.
-A nie, nie. Już tęsknię za Jumi i stąd ta cisza.-uśmiechając się do niej niewinnie. Przytuliła mnie do siebie i zaczęła głaskać po głowie. Chyba tego mi brakowało bo zacząłem szlochać, jak za dawnych lat kiedy Jeremy nas zostawił.
Ani moja mama, ani ja się nie odzywaliśmy. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo jest dla mnie ważna. Przez ta całą sławę i poczucie, że mogę wszystko zapomniałem o najważniejszej osobie w moim życiu, którą jest moja mama.
-Już w porządku?-zapytała podnosząc moją głowę. Pokiwałem głową twierdząco, a ona otarła moje łzy.
Zasnąłem na jej kolanach, tak jak kiedyś, kiedy byłem malutkim chłopczykiem...
Hihi ^^ To by było tyle :) "NEVER SAY NEVER" to na prawdę działa gdy tylko się w to wierzy <3 Jutro premiera płyty i książki tak więc po szkole jadę na podbój empika haha! Nie mogę się doczekać <3 pisać czy się podobało :)

oczywiscie ze sie podobalo ;p justin jaka beksa aha a co do jego postanowienia to jakos nie wierze to ze byl taki ostry przez telefon nie znaczy ze bedzie tez taki jak sie spotkaja tylko zeby jej nie ulegl!!
OdpowiedzUsuńNajs ;D ale krótko, pisz więcej, więcej, więcej, więcej ;D Lubić to, lubić <333
OdpowiedzUsuńnooooo pewnie że się podobało....justin musi z tym zerwać, niech powie tej jasmineze sory, ale koniec!!:!);)
OdpowiedzUsuńCzekam na neksta!:!)
Jaaa.a...też jadę do empiku jutro xd ale tylko zobaczyć i posłuchać płyty;)a bede ją mieć w grudniu na początku;(:P
POzdrawiam
nika1994