-Cześć Niki. Jak się spało?-zapytała mama całując mnie opiekuńczo w głowę.
-Umm dobrze, ale były lepsze noce-wyznałam myśląc o tym kimś w moim pokoju.
-Co zjadłabyś na śniadanie? Właśnie robię tosty. Może się skusisz?
-No pewnie, że się skuszę! Jestem taka głodna, że już żołądek mi się sam zżera.-powiedziałam stanowczo.
Mama zaśmiała się, a ja usiadłam przy stole.
-Mmm! Już dawno nie jadłam takich dobrych tostów. Pewnie dlatego, że zawsze robiłam je sama.
-A co na obiad?-zapytała znów mama.
-Zrób co chcesz. Ja zjem wszystko co dobre-mruknęłam i odeszłam od stołu oblizując się.
Zadzwoniłam do swojej koleżanki i poprosiłam o spotkanie. Tak dawno jej nie widziałam. Pobiegłam do pokoju i ubrałam się w byle co. Za kilka minut w moich drzwiach stała Amelia. Amelia Westwood jest moją najlepszą przyjaciółką. Znamy się od małego i zawsze dzielimy się swoimi przeżyciami.
-Hej!-przytuliła mnie.
-Gdzie idziemy?-zapytałam okazując przy tym entuzjazm.
-Nie wiem. Gdzie chcesz-odparła i zbiegłyśmy po schodach.
-Mamo. Idziemy z Amm na spacer. Będę za jakąś godzinę.-krzyknęłam z przedpokoju i wybiegłam z koleżanką z domu.
Szłyśmy w ciszy, aż nagle Amelia rzuciła:
-Coś się stało? Taka cicha jesteś i nic nie mówisz.
-Nie, czemu? Wszystko jest w porządku.-mruknęłam spuszczając głowę.
-Niki! Przecież widzę! Co się stało?-stanęła przede mną i złapała za ramiona.
-No przecież mówię, że nic!-krzyknęłam jej w twarz.
-Jesteśmy przyjaciółkami. Mi możesz mówić wszystko, więc powiedz o co chodzi.-męczyła mnie.
-Do cholery nic!-krzyknęłam.
-Skoro tak...
-A co u Ciebie?-ochłonęłam trochę.
-No u mnie nie zupełnie dobrze. Moi rodzice się rozwiedli, bo mama przyprowadzała do domu jakiegoś faceta-oznajmiła mi ze smutkiem w oczach.
-Oh Amm. Nie będę mówić, że będzie dobrze bo dobrze nigdy nie będzie. Może być tylko lepiej, ale nic nie obiecuję.-przytuliłam ją.
-Do tego doszło rozstanie z Jamesem.-dodała.
-Jak to? Przecież byliście najbardziej kochającą się parą nastolatków pod słońcem.
-No tak, ale zostawił mnie dla innej. Boże, gdyby za zabicie nic nie groziło to zrobiłabym to teraz bez zastanowienia.-mówiła ze złości tupiąc nogą. Świat się kończy-pomyślałam.
-Dobra powiem Ci co się dzieje-sapnęłam.
-A jednak-przerwała Amelia.
-Bo się rozmyślę i Ci nie powiem.-posłałam jej groźne spojrzenie.
-Ostatnio jak wracałam od Amandy szedł za mną jakiś koleś. Prawie mnie zaatakował, ale usłyszałam krzyk ostrzegawczy z ulicy po drugiej stronie więc tam pobiegłam. Szedł jakiś chłopak i próbował mi jakby uciec, ale ja go złapałam. Nie chciał nic powiedzieć. Później kiedy przebudziłam się w nocy on siedział na moim łóżku i uważał, że jest Justinem Bieberem.-zaczęłam się śmiać.
-Na pewno Ci się wydawało. Niby którędy miał wejść do Twojego pokoju?-zapytała.
-Wydaje mi się, że to tylko sen, ale wiesz w śnie nie czułabym chyba buziaka, którego od niego dostałam.
-Oh Niki. Świrujesz...-pokręciła głową. Pewnie tak-pomyślałam.
-Dobra ja muszę iść do domu na obiad. Idziesz ze mną czy wolisz siedzieć ze swoją matką?-zaproponowałam. Nie usłyszałam jednoznacznej odpowiedzi, ale odwróciła się w kierunku drogi do mojego domu więc odebrałam to za zgodę.
*W NOCY*
Otworzyłam oczy i zobaczyłam tego chłopaka. Siedział przy mnie i głaskał mnie po głowie.-O to Ty-mruknęłam. On nie odpowiedział, aż po chwili zniknął. Jego skóra tym razem nie była zimna, a za to ciepła. Nie była zwykle ciepła. Czułam jak biło od niej to ciepło, które ogarniało mnie z każdej strony. Jego piękny, opiekuńczy uśmiech mam cały czas przed oczyma mimo tego, że już zniknął.
Zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Na pewno mi się to śniło-pomyślałam i obróciłam się na drugi bok...
Myślałam, że ta wena to fałszywy alarm, ale jednak nie :D Jestem bardzo szczęśliwa :) To pewnie przez tą piękną pogodę :) Jest 18 stopni! A ja se tu w spodenkach krótkich paraduje xD Mama wysyłała mnie do sklepu jakieś 10 minut temu a ja jej odpowiedziałam "Czekaj niech skończę bo mam wenę. Jak znowu odejdzie to szybko nie wróci więc muszę ją wykorzystać" :) Mam nadzieję, że się podoba, bo to tylko tyle na co mnie stać :) Pozdrawiam i mocno całuję <333 :*
http://www.youtube.com/watch?v=hqxTpd0kND8 <------ nowy teledysk *.* o ile można to tak nazwać, ale mimo tego i tak bym go zgwałciła hahahahaha!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz