piątek, 8 października 2010

Rozdział IX "Przepraszam, ale..."

Mam nadzieję, że Justin dobrze postąpi i nie będzie żałował wyboru... Rano zadzwonił telefon, to Bieber. Odebrałam więc. Chciał się ze mną widzieć i porozmawiać oraz wszystko wyjaśnić. Umówiłam się z nim na 12, czyli za nie całą godzinę. Nie mogłam zwlec się z łóżka. Jakoś źle się czułam. "Aha, pewnie choroba mnie zbiera"-pomyślałam. Udałam się do łazienki, ogarnąć się trochę by nikogo nie wystraszyć :) Następnie szybkimi krokami podążałam w stronę kuchni. Burczało mi w brzuchu niesamowicie. Przekąsiłam jakąś kanapkę i czekałam. Jest, dzwonek do drzwi. To pewnie Biebs. Tak jak myślałam to był on, ale nie sam. Przyszedł z uroczą siostrzyczką o imieniu Jazmyn.
-Aww! Jaka ona słodka-powiedziałam i wzięłam ją na ręce. Justin stanął obok mnie i rozbawiał małą Jazzy.
-Może chodźmy na spacer. Przejdziemy się po plaży, a Jazmyn pobiega i pobawi się trochę hmm?-zaproponował Justin.
Pokiwałam głową twierdząco i wyszliśmy z domu. Jazzy złapała za ręce mnie i JB, szliśmy tak w stronę plaży.
Będąc już na miejscu szanowny gwiazdor Justin zaczął mówić.
-Przepraszam, ale...to co napisałaś na tej kartce jest tak piękne. Teraz wiem, że to tylko Ty dasz mi to szczęście, którego ja szukam. Jasmine jest ok, ale między Tobą, a mną jest miłość, prawdziwa miłość. Moje serce mówi mi, abym był z Tobą, ale myśli uciekają do Jasmine. To takie głupie, ale jednak pójdę za głosem serca, bo ktoś taki jak Ty nigdy mi się już nie przytrafi Chloe.-powiedział i objął mnie swoim ramieniem.
Nic nie mówiłam, bo nie wiedziałam co. Po prostu wiem teraz na czym stoję i niczego więcej mi nie potrzeba. Już nic nie powstrzyma mnie przed miłością do Justina. Słodka Jazzy budowała babki z piasku i nie za bardzo chciała iść do domu. Przeszliśmy się jeszcze kilka razy po plaży. Dochodziła 17 kiedy wróciliśmy do domu.
Ja wcale nie rozmawiałam z Justinem. Poszłam do swojego pokoju na górę i przeczytałam kilka wiadomości na telefonie, którego ze sobą nie wzięłam. Między innymi wiadomość od Justina. Jedzie do Paryża dać tam kilka koncertów i chce abym pojechała z nim. Odpisałam  "Pojechałabym z wielką chęcią bo to miasto miłości, ale nie wiem co z rodzicami." Za chwilę dostałam sms-a od JB "To już załatwiłem. Zgodzili się...o nic nie pytaj Chloe :* Zaraz wpadnę do Ciebie z jakimś filmem." Ucieszyłam się. Ciekawe jak to zrobił, że przekonał moich rodziców, którzy są bardziej uparci od osła. Ma w sobie to coś! To jest odpowiedź na wszystkie pytania. Jak obiecał tak zrobił. Przyszedł z filmem i nie tylko :) Wpadł razem z Chrisem i Ryanem oraz Caitlin. Caitlin to jego pierwsza miłość, ale teraz są tylko przyjaciółmi. Ona jest bardzo miłą osobą. Cały czas śmiałyśmy się, a Justin i chłopcy rozmawiali o swoich sprawach.
Wolałam nie słyszeć o czym dokładnie. Zasnęliśmy wszyscy na kanapie, a ja na kolanach Justina...

Dzisiejszy dzień był fajny. Nie narzekam! W KOŃCU ROZUMIEM MATMĘ! YEAH!!! Marzenia faktycznie się spełniają haha! Taki krótki ten rozdział gdyż no...;/ Dostałam 2 z matmy chociaż pani raz mi podpowiedziała...żal ta babka nie umie oceniać!!! -.- Zastanawiam się dlaczego ona jeszcze pracuje w tej szkole xD Jutro warsztaty z hip-hopu, współczesnego i czegoś jeszcze w moim kochanym "el-paso" z kochanymi dziewczynkami ^^ (nie wszystkie są kochane... :P) No i może zdjęcia z Pauliną i Martą o ile Paula nie będzie miała nic przeciwko :) Nie wiecie ile kosztuje wywołanie zdjęć z pendrive'a ? Wiem, że takie coś można zrobić w Rossmannie, ale nie wiem za ile xD Jak ktoś wie pisać tam na dole :D Pozdrawiam i kocham :* <3

1 komentarz:

  1. fajnie:) rozdział fajny...:) No..miasto miłości...ah...już nie mogę się doczkeać!:):P
    Ja też nie wiem czemu ona uczy w tej szkole:P Przy niej 2 miałam xd:P a ze zdjęciami to nie mam pojęcia:P
    nika1994

    OdpowiedzUsuń